Gdy usłyszałam to pytanie zaniemówiłam. Szybko jednak się otrząsnęłam.
- Oczywiście! Nawet nie wiesz jak się cieszę.
Szybko odskoczyłam w jego stronę i mocno przytuliłam. Byliśmy oboje tacy szczęśliwi.
Basior wyciągnął coś zza siebie.
- Co to jest? – spytałam.
- To taki mały prezent ode mnie.– uśmiechnął się– Bransoletka z kamieni, które znalazłem nad wodospadem.
- Dziękuje jest przepiękna, muszę pochwalić się nią innym wilczycom. – rzekłam oszołomiona jeszcze tym wszystkim, co się zdarzyło.
(Swiftkill?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz