piątek, 12 lipca 2013

PRZENOSINY!

Ludzie przenosimy się.
Wataha podupada więc nie pozostaje nic więcej. 
Na nowej stronie jest trochę inaczej, lecz myślę, że ona wam się spodoba.

>KLIK<

STRONA W BUDOWIE

czwartek, 11 lipca 2013

środa, 10 lipca 2013

Od Marron'a C.D Daiquiri.

Resztkami sił rzuciłem się w pogoń za nim. Dotarłem do jakieś jaskini. Dziwne, czego on od niej chce? Gdy go zobaczyłem, pod nosem zacząłem nucić nutę. Jaśniej mówiąc, zaklęcie. Wilk ten biegł w moją stronę, jednakże byłem kawał od niego, zdążyłem wypowiedzieć zaklęcie. Gdy basior był już gdzieś około pół metra ode mnie, ja skończyłem zaklęcie, a on sam padł na ziemie nieprzytomny. To go zatrzyma na jakieś pół godziny. Gdy sprawdziłem że na pewno się nie obudzi, rzuciłem się w stronę jaskini. 
-Daiquiri! - warknąłem najgłośniej jak umiałem, a wadera po chwili wyłoniła się z cienia. - Nic Ci nie jest?! 
Pokiwała głową. Przynajmniej to.
-Chodź, musimy uciekać, mamy pół godziny - powiedziałem już spokojniej.

<Daiquiri?>

Od Swiftkilla CD Sekonije.

- WoW ! Ale pięknie! 
- Wiedziałem ,że ci się spodoba. Zobacz coś tam jest! 
- Co tam widzisz? 
- Zaraz zobaczysz. 
Nie przepadałem za pływaniem ,ale dla ukochanej zrobiłbym wszystko. Wskoczyłem do wody i przyniosłem jej taki kwiat:  


- Swiftkill jaki piękny!

<Sekonije>

niedziela, 7 lipca 2013

Proszę o uwagę!

Tak jak w tytule proszę o uwagę. Mam tylko 1 sprawę do przekazania. A oto ona: Proszę o pisanie opowiadań! Rozumiem niektórzy wyjeżdżają na wakacje i nie będą mogli pisać opowiadań, ale proszę aby mnie o tym powiadomiono. Opowiadania wysyłacie do mnie, czyli Picalo na Howrse/ DoGGi-Game. Osoby, które nie dokończyły opowiadań:
  • Sekonije właścicelAngelika020820 doggi-game)
  • Daiquiri właściciel: Renata321 (howrse)

Wasz Rive

piątek, 5 lipca 2013

Od Sekonije CD Swiftkill’a.

- Z ogromną chęcią – powiedziałam uradowana, cieszyłam się, że będziemy sami.
- A więc chodźmy! – rzekł basior.
Szliśmy leśną ścieżką. Księżyc oświetlał każdy nasz ruch. Nie wiem czemu, ale w czasie tej wędrówki nie odezwaliśmy się do siebie ani razu. Po paru minutach byliśmy już na miejscu.
- Ach, jak tu pięknie! – wymamrotałam oczarowana.
Promienie Księżyca odbijały się od lustra wody. Wodospad wyglądał tej nocy jak miejsce z bajki. Najchętniej nigdzie bym się nie ruszała i oglądała to magiczne zjawisko.


(Swiftkill? Wymyśl coś, ja nie mam pojęcia co dalej)

Nieobecność

Właścicielka Marron'a wyjeżdża i nie będzie mogła pisać opowiadań. Proszę o nie pisanie opowiadań z udziałem Marron'a.